Twórca popiersia Richard Pumphrey ocenił w wywiadzie, że gdyby wśród przedstawionych aliantów zabrakło Stalina, byłoby to podobne do wycięcia postaci Judasza z "Ostatniej Wieczerzy".
James Morrison, który wraz z grupą weteranów protestował przeciwko popiersiu Stalina ocenia je jako "wstyd i hańbę" dla dawnych żołnierzy. - To nie jest muzeum historii ani gabinet figur woskowych - przekonuje Morrison, wskazując, że choć pamiętanie o historii jest ważne, to jedynym celem pomnika jest uhonorowanie weteranów walk w Normandii.Poseł do Parlamentu Europejskiego Krzysztof Lisek z PO zapowiedział skierowanie listu do Williama McIntosha, szefa fundacji National D-Day Memorial Foundation, odpowiedzialnej za pomnik. - Upamiętnianie zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami poprzez stawianie popiersia dyktatora winnego śmierci milionów ludzi jest wielce kontrowersyjne - ocenił polski eurodeputowany. W planowanym liście - jak dodał - zamierza wytłumaczyć McIntoshowi, "kim w oczach wielu narodów na świecie był i pozostaje Józef Stalin". - O podpisanie listu zwrócę się do posłów do PE podczas najbliższej sesji, a także do posłów na Sejm RP przy okazji najbliższego posiedzenia - dodał Lisek, członek Komisji Spraw Zagranicznych PE.
PAP, arb