Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel zaprotestował przeciwko, jak to ujął, "kamieniowaniu Izraela" za atak na statki z pomocą dla Strefy Gazy. Jego zdaniem, incydent ten jest wykorzystywany przez antysemitów.
"Nie mogę milczeć wobec instrumentalizacji incydentu ze strony zawodowych antysemitów" - oświadczył noblista w rozmowie z włoską gazetą "Corriere della Sera". Dodał, że z ubolewaniem czyta o protestach w Rzymie, gdzie obiektem krytyki są miejscowi Żydzi, obarczani odpowiedzialnością za to, co się wydarzyło. "Zwłaszcza teraz - podkreślił - kiedy staje się jasne, że pasażerowie statku +Mavi Marmara+ (turecka jednostka prowadząca konwój - PAP) byli przygotowani do walki na noże i żelazne druty, by zranić i może nawet zabić".
Wiesel zapytany o to, czy jego zdaniem międzynarodowa krytyka pod adresem Izraela jest przesadzona, odparł: "Od Izraela świat wymaga znacznie więcej niż od innych".
"Kiedy izraelskie wojsko zabija Palestyńczyków, wiadomość trafia na pierwsze strony. Kiedy z rąk Palestyńczyków giną Żydzi, trafia krótko na ostatnią stronę" - powiedział. "Świat myśli, że jako ocaleni z wielu okrucieństw, Żydzi powinni byli wyciągnąć naukę ze swej przeszłości stając się hiperwrażliwi na ból innych" - oświadczył Wiesel. Ocenił, że to błędna koncepcja, a w jej rezultacie "Izrael stał się kozłem ofiarnym całego zła na planecie".
"By zostać zaakceptowanym, Żyd musi dzisiaj być kandydatem do świętości" - podkreślił Wiesel. Jego zdaniem wszelkie dochodzenie, jakiego domaga się Rada Praw Człowieka ONZ, określona przez niego jako "zadeklarowanie antysemicka", będzie "farsą". "Ostatnie słowo powinno należeć do izraelskiego Sądu Najwyższego, który słynie z niezależności i bezstronności także poza granicami państwa żydowskiego" - dodał.
Elie Wiesel jest również przeciwny dochodzeniu prowadzonemu przez ONZ, bo - jak zaznaczył - "Izrael jest krajem suwerennym i wszyscy wiedzą, że jego system sądowniczy jest wzorem dla całego Bliskiego Wschodu".
PAP, im
Wiesel zapytany o to, czy jego zdaniem międzynarodowa krytyka pod adresem Izraela jest przesadzona, odparł: "Od Izraela świat wymaga znacznie więcej niż od innych".
"Kiedy izraelskie wojsko zabija Palestyńczyków, wiadomość trafia na pierwsze strony. Kiedy z rąk Palestyńczyków giną Żydzi, trafia krótko na ostatnią stronę" - powiedział. "Świat myśli, że jako ocaleni z wielu okrucieństw, Żydzi powinni byli wyciągnąć naukę ze swej przeszłości stając się hiperwrażliwi na ból innych" - oświadczył Wiesel. Ocenił, że to błędna koncepcja, a w jej rezultacie "Izrael stał się kozłem ofiarnym całego zła na planecie".
"By zostać zaakceptowanym, Żyd musi dzisiaj być kandydatem do świętości" - podkreślił Wiesel. Jego zdaniem wszelkie dochodzenie, jakiego domaga się Rada Praw Człowieka ONZ, określona przez niego jako "zadeklarowanie antysemicka", będzie "farsą". "Ostatnie słowo powinno należeć do izraelskiego Sądu Najwyższego, który słynie z niezależności i bezstronności także poza granicami państwa żydowskiego" - dodał.
Elie Wiesel jest również przeciwny dochodzeniu prowadzonemu przez ONZ, bo - jak zaznaczył - "Izrael jest krajem suwerennym i wszyscy wiedzą, że jego system sądowniczy jest wzorem dla całego Bliskiego Wschodu".
PAP, im