W grupie państw, którym wypomniano w raporcie nie spełnianie międzynarodowych norm w zakresie walki z handlem żywym towarem, znalazły się m.in. kraje będące sojusznikami USA, jak Tajlandia i Singapur. Dołączyły one do listy państw "pod obserwacją" (watch list), gdyż Waszyngton zarzuca im, że nie wystarczająco zapobiegają zmuszaniu kobiet do prostytucji.
W grupie krajów "pod obserwacją" znajduje się w sumie 58 państw, które ostrzega się w ten sposób, że powinny poprawić sytuację w zakresie walki z handlem żywym towarem. Oprócz Tajlandii i Singapuru, są tam takie kraje jak Afganistan, Wietnam, Brunei i Laos. 13 państw znalazło się w grupie tych, które w ocenie Departamentu Stanu nie spełniają najniższych międzynarodowych standardów w walce z tą plagą i są zagrożone w związku z tym amerykańskimi sankcjami. Zaliczono do nich Iran, Kubę, Koreę Północną, Myanmar, Demokratyczną Republikę Kongo, Dominikanę, Erytreę, Kuwejt, Mauretanię, Arabię Saudyjską, Papuę Nową Gwineę, Sudan i Zimbabwe. Większość tych państw znajduje się w konflikcie z USA z powodu swej antyamerykańskiej polityki zagranicznej i łamania praw człowieka.
Według raportu, 12,3 miliona ludzi na świecie - dzieci i dorosłych - jest obecnie ofiarami pracy przymusowej i niewolniczej, albo jest zmuszanych do prostytucji. Po raz pierwszy w raporcie znalazła się ocena samych Stanów Zjednoczonych. Otrzymały one wysoką notę plasując się w grupie 27 krajów, które spełniają normy międzynarodowe w walce z handlem ludźmi.
PAP, arb