Komisja Europejska, która jest odpowiedzialna za prowadzenie negocjacji akcesyjnych, ocenia, że pójdą one raczej szybko i sprawnie, biorąc pod uwagę, że Islandia wdrożyła około trzech czwartych unijnego prawodawstwa. Od 1973 roku wspólnota europejska i Islandia mają umowę o wolnym handlu. Ponadto Islandia już przyjęła znaczną część dorobku prawnego UE dzięki członkostwu w Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) i strefie Schengen. Europosłowie zwracali jednak uwagę, że choć Islandia jest członkiem EOG, to "musi jeszcze dokonać znaczących reform organizacji i funkcjonowania systemu nadzoru finansowego", a także "zmienić sposób w jaki powoływani są sędziowie, prokuratorzy i najwyższe organy sądowe". Innym dość trudnym obszarem w negocjacjach będzie zdaniem PE polityka rybołówstwa, a dokładnie unijne kwoty połowowe i udzielenie dostępu rybakom z UE do wód w strefie połowowej, zarezerwowanej teraz tylko dla rybaków islandzkich. Obecnie aż 40 proc. eksportu Islandii to właśnie ryby.
Islandia złożyła wniosek aplikacyjny w lipcu 2009 roku, po wybuchu kryzysu finansowego, który niemal doprowadził ten mały, wyspiarski kraj do bankructwa. Rząd w Reykjaviku ma nadzieję na wejście do UE nawet jeszcze w 2012 roku. Tym samym może Islandia stać się 29. krajem UE, po planowanym na 2012 rok przyjęciu Chorwacji, o ile oczywiście za wejściem do UE opowiedzą się sami Islandczycy, których poparcie w tej sprawie wyraźnie maleje. W sondażu przeprowadzonym 8-10 czerwca, 57 proc. z nich opowiedziało się przeciwko przystąpieniu do UE.
PAP, arb