- Prawny obrót międzynarodowy wymaga tego, żeby adresat poznał treść wniosku ze stosownego pisma, a nie za pośrednictwem mediów - stwierdził Artymiak. W maju o pomoc do USA zwrócili się już eksperci z rosyjskiej komisji, badającej wypadek. Chodziło o zbadanie aparatury nawigacyjnej samolotu przez jej amerykańskiego producenta.
Strona polska do tej pory skierowała pięć wniosków o pomoc prawną do rosyjskiej prokuratury. Zwróciła się w nich m.in. o przesłuchanie wskazanych świadków i przekazanie dokumentów, a także o "czasowe wydanie czarnych skrzynek jako niezbędnych dowodów w postępowaniu karnym". W ramach realizacji jednego z tych wniosków w drugiej połowie czerwca pocztą dyplomatyczną dotarło z Rosji do polskiej prokuratury sześć tomów akt, czyli około 1300 kart, rosyjskiego śledztwa. Wśród przekazanych dokumentów, jak informowano, znajdują się zeznania świadków, protokoły i dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca katastrofy oraz protokoły z identyfikacji ciał ofiar. Trwa tłumaczenie tych dokumentów.
Naczelna Prokuratura Wojskowa wcześniej informowała także, że polscy prokuratorzy planują wysłać kolejny - już szósty - wniosek o pomoc prawną do strony rosyjskiej, nie ujawniono jednak, czego będzie dotyczył. Podano jedynie, że zostanie on wysłany po uzyskaniu przekładu dokumentów uzyskanych w czerwcu. Ponadto NPW informowała, że jeden wniosek, dotyczący przesłuchania obywatela Białorusi, skierowano do władz tego kraju. Polscy prokuratorzy wojskowi realizują też wniosek o pomoc prawną nadesłany do Polski z Rosji. W związku z tym, jak informowała NPW, prowadzone są czynności procesowe określone w rosyjskim wniosku, m.in. przesłuchania świadków.
Okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu poza polską i rosyjska prokuraturą bada również w Rosji Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), a w Polsce komisja kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera. W prowadzonych badaniach o pomoc do USA zwracała się już komisja rosyjska.
PAP, arb