Decyzja Trybunału jest porażką dla rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). W maju AKP udało się w parlamencie uzyskać poparcie dla nowelizacji mającej na celu zmniejszenie uprawnień sądów wyższych instancji, które w swych orzeczeniach często kontestują politykę rządu, a także - ograniczenie wpływów nieprzychylnej wobec AKP armii. W sumie chodzi o modyfikację 27 artykułów. Według rzecznika tureckiego rządu, decyzja Trybunału podkopuje władzę tureckiego parlamentu.
Główne ugrupowanie opozycyjne, Partia Ludowo-Republikańska (CHP), wystąpiło do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o anulowanie projektu nowelizacji ustawy zasadniczej, oceniając, że nowela godzi w zasady trójpodziału władzy i niezawisłość sądów. Z kolei zdaniem AKP, zgłoszony przez nią projekt wzmacnia demokrację, rozszerza prawa kobiet i dzieci oraz chroni prawo do prywatności. Zakłada również, że nie będzie już można rozwiązywać ugrupowań politycznych wyłącznie z inicjatywy sądów - co groziło w 2008 roku AKP, mającej islamskie korzenie i oskarżonej o "działania sprzeczne ze świeckością państwa". Zdaniem rządu, dzięki nowelizacji konstytucja turecka będzie w większym stopniu spełniać normy unijne, więc zwiększą się szanse Turcji na wejście do Unii Europejskiej.
PAP, arb