Prezydent Rosji niejednokrotnie apelował do zwykłych obywateli, by próbowali zerwać z głęboko zakorzenioną w Rosji tradycją korupcyjną i nie dawali łapówek. - To nie tylko problem prawny, lecz i mentalny - uważa prezydent Rosji. Jego zdaniem "ten, kto wręcza łapówkę, jest nie mniej winny od tego, kto ją bierze".
Mająca siedzibę w Berlinie organizacja pozarządowa Transparency International (TI) umieściła Rosję w listopadzie ubiegłego roku na 146. miejscu wśród 180 państw, w których badano skalę korupcji. Według ówczesnych danych TI wielkość łapówek, które przekazuje się rocznie w Rosji, sięga 300 mld dolarów.
Zagraniczni inwestorzy niezmiennie wskazują na korupcję jako na jedną z najpoważniejszych barier robienia interesów w Rosji. W ubiegłym roku szwedzka IKEA oznajmiła, że wstrzymuje dalszą ekspansję w Rosji z powodu "nieprzewidywalnego charakteru procedur administracyjnych w niektórych regionach".
PAP, arb