Premier Australii Julia Gillard ogłosiła, że przedterminowe wybory do parlamentu odbędą się 21 sierpnia. Gillard, była wicepremier, która zastąpiła na stanowisku szefa rządu Kevina Rudda, ogłosiła datę wyborów po spotkaniu z gubernator generalną Quentin Bryce, reprezentującą tytularną głowę państwa, brytyjską królową Elżbietę II.
Kampania przedwyborcza i same wybory zapowiadają się jako wyjątkowe ostre starcie między sprawującą władzę Australijską Partią Pracy i konserwatywną opozycją kierowaną przez Tony'ego Abbotta. Sondaże opinii dają jednak Partii Pracy pewną, chociaż bardzo niewielką, przewagę. Rudd, który doprowadził Partię Pracy do przytłaczającego zwycięstwa wyborczego w listopadzie 2007 r., stracił popularność po serii niepopularnych decyzji i w rezultacie nie wywiązywania się z obietnic przedwyborczych.
Kierownicze gremium Partii Pracy pozbawiło Rudda przywództwa partii i postanowiło powierzyć fotel premiera pani Gillard, która została w ten sposób pierwszą kobietą na tym stanowisku w historii Australii. Gillard obejmując stanowisko premiera, powierzone jej przez kierownicze gremia Partii Pracy, zobowiązała się do rozpisania przedterminowych wyborów mających stanowić ostateczny test jej przywództwa. Kadencja obu izb parlamentu - Izby Reprezentantów i Senatu - wynosi 3 lata.
Oczekuje się, że głównymi tematami kampanii będzie stan gospodarki, reforma systemu opieki zdrowotnej, walka ze zmianami klimatu i nielegalną imigracją.PAP, arb