"Nie jestem tym zachwycona, delikatnie mówiąc" - powiedziała Merkel, pytana o wtorkową inicjatywę Brukseli. "Nie byłoby błędem, gdyby zapytano o zdanie państwa członkowskie" - dodała. Według niemieckiej kanclerz rząd w Berlinie przeanalizuje propozycję KE, ale nadal uważa za obowiązującą umowę zawartą z przemysłem węglowym, która przewiduje zamykanie kopalń węgla kamiennego do 2018 r.
Niemcy przeznaczają rocznie około 2 mld euro na wsparcie kopalni węgla kamiennego, które nie utrzymałyby się bez tych subwencji. Szacuje się, że do 2018 r. pomoc państwa dla tych zakładów wyniesie jeszcze 10 mld euro. Obecnie w Niemczech funkcjonuje sześć kopalni węgla kamiennego, zatrudniających 27 tys. ludzi. Trzy z nich mają zostać zamknięte w nadchodzących latach.
We wtorek Komisja Europejska zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące pomocy publicznej dla kopalń węgla kamiennego, proponując, by wsparcia na działalność udzielano tylko pod warunkiem, że zakłady przedstawią plany zamknięcia do października 2014. "Celem propozycji jest zapewnienie, że do 15 października 2014 r. ostatecznie zamknięte zostaną niekonkurencyjne kopalnie. Nie powinno być co do tego wątpliwości: firmy mają być rentowne bez żadnych subsydiów. To jest kwestia uczciwości wobec konkurentów, którzy działają na rynku bez pomocy państwa. To także w interesie podatników i finansów publicznych, które są teraz mocno ograniczone" - oświadczył we wtorek unijny komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia.
Wyjściowa propozycja KE przewidywała przedłużenie reżimu subwencjonowania kopalń do 2022 r. Okres ten uległ znacznemu skróceniu, m.in. pod presją komisarzy ds. klimatu i środowiska, którzy wskazywali na ambicje UE, by odchodzić od gospodarki wysokoemisyjnej opartej na węglu. Z węgla kamiennego wciąż wytwarza się 18 proc. elektryczności w UE; w Polsce aż ok. 95 proc. Przyjęcie propozycji KE wymaga zgody państw Unii.
PAP, PP