Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi obiecywała "osuszyć etyczne bagno" w Kongresie po okresie rządów Republikanów na Kapitolu, zakończonych po ich porażce w wyborach w 2006 r. Chodziło m.in. o serię afer korupcyjnych, których negatywnymi bohaterami byli republikańscy politycy.
Rangela oskarżono m.in. o to, że używał swego mieszkania w Harlemie subwencjonowanego przez państwo jako biura sztabu swej kampanii wyborczej, ukrywał dochody z wynajmu willi w Dominikanie i posługiwał się papierem firmowym swego biura w Kongresie do listów z prośbami o datki na budowę ośrodka nazwanego swoim imieniem. W sumie - jak głoszą podane w czwartek zarzuty - Rangel miał nie ujawnić w swoich oświadczeniach majątkowych ponad 600 tysięcy dolarów w rozmaitych dochodach. Wcześniej zarzucano mu również, że wielkie korporacje fundowały mu darmowe podróże na Karaiby. 80-letni Rangel, który zasiada w Kongresie od ponad 40 lat, nie przyznaje się do winy.
Rangel był jednym z pierwszych czarnych członków Izby Reprezentantów i współzałożycielem afroamerykańskiej grupy parlamentarnej. Jest weteranem wojny koreańskiej, niezmiernie popularnym w Nowym Jorku, szczególnie wśród czarnej i latynoskiej społeczności.
PAP, arb