Kwestionowany zapis o obowiązku ubezpieczenia dotyka tych Amerykanów, którzy nie są ubezpieczeni przez pracodawcę, np. pracujących na własny rachunek - zgodnie z nowymi przepisami muszą oni wykupić polisę na rynku prywatnym. Ubezpieczenia takie są bardzo drogie i wielu nieubezpieczonych obawia się, że obiecana w reformie pomoc rządowa na ten cel nie zrekompensuje im wystarczająco wysokiego wydatku.
W sensie prawnym znaczenie ustaw przeciw obowiązkowi ubezpieczenia jest raczej symboliczne. Jeżeli sądy federalne utrzymają w mocy ustawę o reformie - zaskarżoną do sądu przez oponentów - jej legalności nie będzie można kwestionować, gdyż prawo federalne ma w USA pierwszeństwo nad prawami stanowymi. Inicjatywy stanów mają jednak duże znaczenie polityczne - dostarczają bowiem Republikanom dodatkowych argumentów do krytyki reformy ochrony zdrowia. Zdaniem komentatorów, może to wpłynąć na wyniki wyborów do Kongresu w listopadzie.
Administracja prezydenta Baracka Obamy przedstawia reformę opieki zdrowotnej jako swój największy dotychczasowy sukces. Sondaże wskazują jednak, że opinia publiczna jest w tej sprawie podzielona - prawie połowa Amerykanów nie ocenia reformy przychylnie.
PAP, arb