Władze rozpoczęły już szacowanie strat. Pod wodą znalazły się setki budynków, zerwane są mosty, drogi i linie kolejowe. Woda podmyła dwie zapory wodne, które stwarzają zagrożenie dla okolicy. Kilka tysięcy ludzi jest bez prądu. Nie kursuje komunikacja. Zamknięte są przejścia graniczne z Polską. W samym Frydlancie, około 10 km od Bogatyni, wezbrana rzeka Smieda zerwała dwa mosty. Domy musiało opuścić około dwóch tysięcy ludzi. Blisko 8-tysięczne miasto od rana pomaga uprzątnąć wojsko, dysponujące ciężkim sprzętem.
W niedzielę rano najtrudniejsza sytuacja panowała w okolicach Czeskiej Lipy - tam straż pożarna musiała ewakuować około 70 osób. W pozostałych miejscach, gdzie wody już opadły, ludzie zaskoczeni byli rozmiarem zniszczeń spowodowanych przez nagłą powódź. Według sztabu kryzysowego, najbardziej potrzeba teraz wody pitnej i środków czystości. Radio publiczne informuje, gdzie mieszkańcy mogą uzyskać pomoc, żywność i niezbędne narzędzia, a także, co powinni zrobić w celu zgłoszenia strat.
Czeski rząd, na poniedziałek zapowiedział nadzwyczajne posiedzenie. Zdecyduje wówczas, jaką pomoc przeznaczyć dla najbardziej poszkodowanych regionów: województwa libereckiego i usteckiego. Planowane jest uwolnienie rezerwy budżetowej. Na północ Czech po południu przybędzie prezydent kraju Vaclav Klaus, o czym powiadomił rzecznik jego kancelarii Radim Ochvat.
PAP, arb