Rosyjskie wojsko zostaje w Armenii na długie lata

Rosyjskie wojsko zostaje w Armenii na długie lata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władze Armenii poinformowały, że uzgodniono już przedłużenie do roku 2044 dzierżawy przez Rosjan bazy wojskowej na ormiańskiej ziemi, co umacnia obecność wojskową Rosji w tym strategicznym regionie. Umowa w tej sprawie ma zostać podpisana podczas najbliższej wizyty prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Armenii.
O wydłużeniu okresu dzierżawy powiedział minister spraw zagranicznych Armenii Edward Nalbandian w wywiadzie dla telewizji Rossija-24. Rosja i Armenia podpisały w roku 1995 umowę o korzystaniu przez Rosjan z bazy wojskowej w mieście Giumri w pobliżu granicy z Turcją. Kontrakt zawarto na lat 25. Nowa umowa, jak powiedział minister Nalbandian, wydłuży ten termin do lat 49, licząc od 1995 roku. Ormiański minister tłumaczy, że rosyjska baza będzie sprzyjać umocnieniu bezpieczeństwa Armenii i że strona rosyjska wesprze Ormian w zaopatrzeniu w nowoczesny sprzęt wojskowy. Tymczasem niektórzy przedstawiciele opozycji w Armenii uważają, że umowa z Rosją podważa niezawisłość ich kraju.

Rosja ma w Giumri parę tysięcy żołnierzy, którzy wspierają ormiańską straż graniczną w patrolowaniu granicy z Turcją będącą członkiem NATO. Ankara zamknęła granicę w roku 1993 w geście solidarności ze swym muzułmańskim sojusznikiem Azerbejdżanem, gdy między nim a Armenią doszło do wojny o Górski Karabach - separatystyczną ormiańską enklawę na terenie Azerbejdżanu, która pozostaje od kilkunastu lat niezależna od Baku, ale nie jest uznawana za niepodległą przez społeczność międzynarodową.

Rosja uczestniczy w międzynarodowej grupie mediacyjnej, która od 15 lata próbuje - na razie bezskutecznie - pomóc w pokojowym rozstrzygnięcia sporu o Górski Karabach. Będąc tradycyjnym sojusznikiem Armenii, Rosja w ostatnich latach zabiega o rozwój stosunków z Azerbejdżanem rywalizując z Zachodem o dostęp do zasobów energetycznych w Morzu Kaspijskim.

PAP, arb