Jak powiedział były koordynator ONZ ds. pomocy humanitarnej Jan Egeland, w czasie tsunami w 2004 roku w ciągu jednego dnia napływało więcej datków dla ofiar kataklizmu niż obecnie dla ofiar powodzi w Pakistanie przez cały miesiąc. Po tsunami zebrano ogółem na świecie prawie 2 miliardy dolarów, a na pomoc dla Haiti po styczniowym trzęsieniu ziemi ponad 600 milionów dolarów. Tymczasem do Pakistanu napłynęło około 200 mln dolarów. Obserwatorów dziwi szczególnie, że nawet niektóre kraje będące sojusznikami Pakistanu, jak Chiny i Arabia Saudyjska, dostarczyły bardzo niewielką pomoc.
USA ogłosiły właśnie, że zwiększają swoją pomoc dla Pakistanu o dodatkowe 60 milionów dolarów. Dotychczas rząd amerykański przekazał 90 mln dolarów. Zdaniem komentatorów, przyczyną niewielkiej szczodrości w obliczu powodzi może być "zmęczenie klęskami żywiołowymi" po serii kataklizmów w tym roku. Poza trzęsieniem na Haiti, przez Europę przeszła fala powodzi, a w Rosji szaleją tragiczne w skutkach pożary lasów i torfowisk, wywołane rekordowymi upałami. Pojawiły się też głosy, że nikłą pomoc dla Pakistanu tłumaczą częściowo nastroje niechęci do tego kraju, uważanego za główne siedlisko islamskiego terroryzmu, a także nieufność do jego rządu.
PAP, arb