Petersburg wraca do życia po braku prądu

Petersburg wraca do życia po braku prądu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liczący 4,6 mln mieszkańców Petersburg w piątek wieczorem przez godzinę był pozbawiony energii elektrycznej. Ruch w mieście został sparaliżowany. W jego północnej części nie działały wodociągi - nie było ani ciepłej, ani zimnej wody.
Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że przyczyną blackoutu była awaria na jednej z podstacji. Spowodowała ona kaskadowe wyłączenie prądu. Nastąpiło ono około godz. 18.40 czasu moskiewskiego (godz. 16.40 czasu polskiego). Dostawy energii przywrócono po około godzinie. W Petersburgu stanęła praktycznie cała komunikacja miejska: metro, tramwaje, trolejbusy i kolej podmiejska. Pasażerów metra wyprowadzano z tuneli, pracę wstrzymały trzy dworce kolejowe. Na szlakach stanęło 27 pociągów.

Nie działała uliczna sygnalizacji świetlna, wszędzie tworzyły się gigantyczne korki. Do kierowania ruchem na skrzyżowaniach skierowano funkcjonariuszy milicji drogowej. Prądu nie było w szpitalach, restauracjach, kawiarniach i sklepach. W niektórych placówkach handlowych zablokowani zostali ludzie. W związku z sytuacją w stan podwyższonej gotowości postawiono petersburską milicję.

Radio Echo Moskwy przekazało, że Leningradzka Elektrownia Atomowa przez cały czas działała bez zakłóceń. Funkcjonowało też podpetersburskie lotnisko Pułkowo. O sytuacji w Petersburgu został poinformowany przebywający w Armenii prezydent Dmitrij Miedwiediew, do którego zatelefonowali minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu i gubernator miasta Walentina Matwijenko.

PAP, ps