Opozycja w Inguszetii, kaukaskiej republice sąsiadującej z Czeczenią, oskarżyła władze i siły porządkowe o porwania i doraźne egzekucje.
- Konstytucja Rosji i kodeks postępowania karnego nie są w Inguszetii przestrzegane. Jednostki uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn porywają mieszkańców, którzy są wywożeni poza granice republiki i traceni bez sądu - twierdzą opozycjoniści z ruchu "Sprawiedliwa Inguszetia" w rozpowszechnionym w środę komunikacie.
Rosyjska organizacja Memoriał ostrzegła w połowie sierpnia, że w Inguszetii wzrasta liczba niewyjaśnionych zaginień młodych ludzi. Memoriał nie wyklucza, że niektórzy zasilili szeregi islamskich rebeliantów. Prezydent Inguszetii Junus-Bek Jewkurow "publicznie obiecał nawiązać dialog ze wszystkimi siłami politycznymi i położyć kres porwaniom oraz zabójstwom mieszkańców. Obietnice te pozostają jednak martwe" - napisał w komunikacie szef "Sprawiedliwej Inguszetii" Magomied Chazbijew.
Jewkurow w październiku 2008 r. zastąpił na stanowisku prezydenta generała Federalnej Służby Bezpieczeństwa Murata Ziazikowa, oskarżanego o zlecanie aktów przemocy wobec opozycji. Przywódca opozycji inguskiej Makszarip Auszew także został zastrzelony w październiku 2009 r. Jego zabójców nie wykryto.PAP, ps