Początkowo ziemię i kamienie będzie na powierzchnię wydobywać specjalna maszyna, lecz w kolejnych etapach poszerzania szybu górnicy będą musieli sami regularnie usuwać gruz, którego w ciągu całej akcji ratowniczej spadną nawet cztery tysiące ton. W przeciwnym razie otwór zatka się, co opóźni uwolnienie.
Wrócą z zawiązanymi oczyma
Już trwają przygotowania do dnia, w którym górnicy zaczną pojedynczo wychodzić na powierzchnię. Wyciągnięcie wszystkich trzydziestu za pomocą specjalnego kosza zajmie trzy lub cztery dni. Zdaniem inżynierów i ratowników, pokonanie w koszu 700 metrów potrwa ok. dwóch godzin. Mężczyźni będą mieli zakryte oczy, by po miesiącach spędzonych w ciemnościach nie poraziło ich światło. Górnicy będą mieli na sobie specjalne ubrania, które pomogą uniknąć szoku termicznego, gdyż temperatura pod ziemią wynosi ok. 30 stopni Celsjusza, a wilgotność jest bardzo wysoka. Co najmniej sześciu ratowników zejdzie na dół, by przygotować górników do tej akcji.Faza odbudowy zakończona
W poniedziałek górnicy, którzy po spędzeniu 17 dni pod ziemią bez żadnej pomocy byli odwodnieni i wygłodzeni, zaczęli dostawać więcej pożywienia. - Sukcesem zakończyła się faza odbudowy, podczas której codziennie górnicy dostawali leki, byli badani, ważeni czy szczepieni - poinformował chilijski minister zdrowia Jaime Manilach, nazywając te działania "bezprecedensową w historii medycyny misją". Zabiegi wykonywał jeden z górników, który w przeszłości był pielęgniarzem. Teraz górnicy będą dostawać ok. 2 tys. kalorii dziennie. Jedzenie i woda, tak jak dotychczas, będzie do nich trafiać trzema tunelami o 15-centymtrowej szerokości w specjalnych, podłużnych kapsułach. Za pomocą tych kapsuł górnicy dostawali także ubrania, gry, listy od najbliższych a nawet plastry z nikotyną.
We wtorek do Copiapo, gdzie znajduje się kopalnia, przybędzie ekipa NASA, składająca się z dwóch lekarzy, psychologa oraz inżyniera. Jak powiedział szef misji Michael Duncan, chociaż w kopalni panują inne warunki niż w przestrzeni kosmicznej, "ludzie zachowują się tak samo".zew, PAP