To była "niegrzeczność wobec Pałacu Prezydenckiego" - oceniła największa włoska gazeta. Muammar Kadafi przybył do Wiecznego Miasta na huczne obchody drugiej rocznicy podpisania układu o przyjaźni włosko-libijskiej, który uznano za historyczny, ponieważ zakończył spory i dramatyczne podziały będące rezultatem kolonializmu doby faszystowskich Włoch. W przygotowanych z wielkim rozmachem uroczystościach nie uczestniczył prezydent Napolitano.
Wizyta libijskiego lidera upłynęła zaś tradycyjnie pod znakiem jego kontrowersyjnych i ekstrawaganckich zachowań, a media nazwały ją spektaklem. Ostro za podejmowanie Kadafiego skrytykowała premiera Berlusconiego centrolewicowa opozycja. Politycy Partii Demokratycznej uznali, że Włochy stały się z tego powodu na arenie międzynarodowej pośmiewiskiem.
PAP, ps