- Najważniejszym pytaniem dla polskich organów śledczych nie powinno być pytanie: czy to więzienie istniało, bo to oczywiste, tylko: co stało się w tym więzieniu? Czy popełniono jakiś przestępczy czyn przeciw temu więźniowi na polskim terytorium? - tłumaczył Malinowski. Malinowski, którego organizacja od początku utrzymuje, że tajne więzienie CIA w Polsce było faktem, powiedział, że jest na ten temat zbyt wiele doniesień pochodzących z wiarygodnych źródeł wywiadu, aby mogło to być nieprawdą. Zaprzeczanie faktu istnienia więzienia CIA w Polsce - które według doniesień "Washington Post" zostało zamknięte w 2005 roku - porównał do "twierdzeń, że ziemia jest płaska". Podkreślił też, że sposób przesłuchiwania opisany w materiale AP wyczerpuje definicję tortur w pojęciu prawa.
Warszawska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza, że wystąpi do Stanów Zjednoczonych z wnioskiem o udostępnienie materiałów dotyczących torturowania przez agentów CIA więźnia w więzieniu agencji znajdującym się na terenie Polski. Jak powiedział zastępca prokuratora apelacyjnego Robert Majewski, po przeanalizowaniu tej informacji prokuratorzy podejmą decyzję, jak ją zweryfikować. - Oczywiście nie wykluczam zwrócenia się z wnioskiem o pomoc prawną w tej sprawie do Stanów Zjednoczonych - stwierdził.
Warszawska Prokuratura Apelacyjna od sierpnia 2008 r. bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce domniemanych tajnych więzień CIA i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień. Majewski ze względu na to, że śledztwo jest tajne, nie chciał ujawniać jego szczegółów. Powiedział jedynie, że w sprawie zostało przesłuchanych już kilkudziesięciu świadków.
PAP, arb