Z kolei wiceminister spraw zagranicznych, koordynatorka ds. współpracy z Polską Cornelia Pieper z FDP uznała słowa Steinbach za bardzo niebezpieczne i "stawiają historię na głowie". - Musimy uważać, żeby z takich nieprzemyślanych wypowiedzi nie wynikło obciążenie dla stosunków niemiecko-polskich - powiedziała Pieper.
Zieloni: Steinbach musi odejść
Zieloni doradzają chadekom wykluczenie Steinbach z partii. Przewodnicząca Zielonych Claudia Roth oświadczyła, że swym relatywizowaniem niemieckiej winy za wojnę Steinbach "jednoznacznie przekroczyła czerwoną linię" i opuściła fundamentalny demokratyczny konsensus Republiki Federalnej. Także przewodnicząca Lewicy Gesine Loetzsch wezwała CDU do wyciągnięcia konsekwencji wobec Steinbach.
Kauder: to nie tak
Natomiast szef frakcji CDU/CSU Volker Kauder wyraził opinię, że Steinbach nie podawała w wątpliwość winy Niemiec za wywołanie drugiej wojny światowej i nie relatywizowała kwestii odpowiedzialności za wojnę. Dodał, że kierownictwo frakcji na środowym posiedzeniu jasno postawiło sprawę - niemiecka wina za wojnę jest jednoznaczna. Potwierdziła to także Steinbach. Na inne stanowiska nie byłoby w tej frakcji miejsca - relacjonuje agencja dpa wypowiedź Kaudera.
Dziennik "Die Welt" napisał w czwartek w wydaniu internetowym, że Steinbach miała powiedzieć podczas posiedzenia władz frakcji chadeckiej w środę, iż Polska mobilizowała się do wojny już w marcu 1939 roku. Według "Die Welt" na zamkniętym posiedzeniu frakcji CDU/CSU w Berlinie Steinbach miała ostro zaatakować sekretarza stanu ds. kultury i mediów Bernda Neumanna, zarzucając mu, że nie stanął w obronie dwóch zastępczych przedstawicieli BdV w radzie Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" Arnolda Toelga i Hartmuta Saengera, których oskarżano o rewizjonistyczne poglądy.
Nominacja Toelga i Saengera do władz fundacji, która ma stworzyć w Berlinie ośrodek upamiętniający wysiedlenia Niemców, była powodem zawieszenia przez Centralną Radę Żydów w Niemczech udziału w fundacji.
Według relacji uczestników spotkania Neumann zareagował, cytując artykuł z gazety "Pommersche Zeitung" z 2009 roku, w którym jeden z krytykowanych funkcjonariuszy BdV Hartmut Saenger poparł twierdzenie byłego generała Bundeswehry Gerda Schultze-Rhonhofa, że II wojna światowa miała "wielu ojców".
"Mobilizację zaczęli Polacy"
Na to Steinbach stanęła w obronie działaczy BdV i powiedziała: - Zgadza się, przecież to Polacy jako pierwsi zaczęli mobilizację. Jej stwierdzenie wywołało oburzenie członków zarządu frakcji. Szefowa BdV potwierdziła zajście w rozmowie z portalem "Welt Online", ale według niej jej wypowiedź brzmiała: - Nic na to też nie poradzę, że Polska mobilizowała się już w marcu 1939 roku.
Dodała, że nie zamierzała kwestionować winy Niemiec za wywołanie II wojny światowej i ma wrażenie, iż celowo fałszywie zinterpretowano jej wypowiedź. Na oburzenie uczestników posiedzenia frakcji miała zareagować okrzykiem: "Możecie mnie wykluczyć, jeśli chcecie".
Steinbach: nie żyjemy już w demokracji
W rozmowie z dpa Steinbach broniła w czwartek swej wypowiedzi o mobilizacji w Polsce w 1939 roku, podkreślając, że nie oznacza to relatywizowania niemieckiej winy za drugą wojnę światową. - To jest fakt. Nie mogę przecież zmienić tego, że Polska ogłosiła mobilizację - oświadczyła, dodając, że jeśli nie można już otwarcie wypowiadać takich prawd, "to nie żyjemy już w demokracji". - Jedno jest dla mnie bardzo wyraźne: wojnę rozpoczęły Niemcy - cytuje dpa szefową Związku Wypędzonych.
zew, PAP