Wygrana O'Donnell, młodej i mało dotąd znanej działaczki, dołączyła do całej serii zwycięstw "Partii Herbacianej". We wtorkowych republikańskich prawyborach gubernatora w stanie Nowy Jork popierany przez ten ruch Carl P. Paladino pokonał faworyta establishmentu, byłego kongresmana Ricka Lazio. Wcześniej senator Lisa Murkowski przegrała prawybory na Alasce z politycznym nowicjuszem Joe Millerem, który, podobnie jak O'Donnell, cieszył się poparciem Sary Palin. Kandydatowi Tea Party uległ także długoletni senator z Utah, Robert F. Bennett.
Popierani przez Tea Party zwycięzcy prawyborów, z O'Donell na czele, zajmują bardziej skrajne stanowisko w wielu sprawach niż pokonani przez nich kandydaci establishmentu. Domagają się walki z deficytem przez radykalniejsze cięcia wydatków rządowych i ostrzej atakują politykę prezydenta Baracka Obamy. Stawia ich to na ogół na przegranej pozycji w wyborach do Kongresu w listopadzie w konfrontacji z kandydatami Partii Demokratycznej, gdyż nie sądzi się, by przeciągnęli na swoją stronę wyborców niezależnych.
Falę zwycięstw kandydatów Tea Party tłumaczy się powszechnym niezadowoleniem z urzędujących polityków w Waszyngtonie, w tym także Republikanów. Trend ten jest bardzo kłopotliwy dla Partii Republikańskiej, w której zaczyna się coraz głośniej mówić o rozłamie w stronnictwie.
Tymczasem Demokraci cieszą się z wyników prawyborów, gdyż - zdaniem ekspertów - mogą one uratować ich partię przed spodziewaną klęską w wyborach 2 listopada. Demokraci liczą, że radykalni kandydaci Tea Party zostaną odrzuceni przez wyborców.
PAP, arb