W piątek w łazience hotelu Jorgensen w centrum duńskiej stolicy doszło do wybuchu. W wyniku eksplozji lekko ranny został tylko sprawca incydentu, którego aresztowano w pobliskim parku, gdy uciekał z miejsca zdarzenia. W jego pokoju hotelowym znaleziono broń i dwa załadowane magazynki. Po tajemniczym incydencie, który mógł być nieudanym zamachem terrorystycznym, duńskie władze nieznacznie podwyższyły stan gotowości antyterrorystycznej.
We wtorek duńska policja opublikowała zdjęcia podejrzanego i zaapelowała o pomoc w identyfikacji mężczyzny, a w środę duński dziennik "BT" napisał, że mężczyznę na zdjęciach rozpoznał jego były trener z klubu boksu w Liege. - Jest Czeczenem i przez pięć lat trenował w naszym klubie - powiedział Albert Syben. Dodał, że dziewczyna Dukajewa poinformowała go, że jej chłopak "wyjechał w zeszłym tygodniu do Luksemburga i od tego czasu nie mogła się z nim skontaktować". Według gazety "La Meuse", Dukajew często podróżował między Czeczenią, Niemcami a Belgią.
Śledczy próbują ustalić motywy działania mężczyzny.PAP, arb