Bułgaria i Rumunia boją się, że sprawa Romów utrudni im przystąpienie do Schengen

Bułgaria i Rumunia boją się, że sprawa Romów utrudni im przystąpienie do Schengen

Dodano:   /  Zmieniono: 
Traian Basescu (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Prezydenci Bułgarii i Rumunii, Georgi Pyrwanow i Traian Basescu, przeciwstawili się wiązaniu przyjęcia ich krajów do strefy Schengen ze sprawą Romów, których wydalanie z Francji zwróciło uwagę na problem tej mniejszości w obu państwach. - Kategorycznie nie zgadzamy się, by łączono wejście do Schengen z problemem romskim - oświadczył Basescu w Sofii, gdzie przebywał z oficjalną wizytą. - Uważamy, że zarówno my, jak i nasi europejscy partnerzy powinniśmy przestrzegać warunków, zawartych w traktatach o akcesji Rumunii i Bułgarii do UE - zaznaczył.

Wydalanie w ostatnich tygodniach Romów bułgarskich i rumuńskich z Francji było głównym tematem wystąpienia obu prezydentów. - Rumunia nie może zgodzić się z ograniczeniem prawa swoich obywateli do podróżowania - podkreślił Basescu. Dodał, że jego kraj "popiera opracowanie strategii integracji Romów w skali unijnej". - Jednocześnie jednak wzywamy do położenia końca hipokryzji w tej sprawie - zastrzegł.

Według Pyrwanowa, jedynego dotychczas przedstawiciela władz bułgarskich, który wystąpił z krytyką Francji za politykę wydalania Romów, "sankcje i deportacje na podstawie przynależności etnicznej są nie do przyjęcia". - Głównym priorytetem obu państw w UE obecnie jest wejście do strefy Schengen w marcu 2011 r. Kategorycznie przeciwstawiamy się bezpośredniemu lub pośredniemu połączeniu tej sprawy z innymi, w tym ze sprawą Romów - oświadczył Pyrwanow. Zaznaczył, że sprawa integracji mniejszości nie może stanowić kryterium wejścia do Schengen.

PAP, arb