- My również nie zwróciliśmy się do Wenezueli jak byle kto: zabieramy ropę i do widzenia. Zajęliśmy się tam budownictwem. Budujemy całe miasta, wydobywamy ropę, a oni są bardzo zadowoleni ze współpracy z nami - mówił Łukaszenka. Ostatnio zapowiedział on, że w 2012 roku jego kraj zaimportuje 10 milionów ton wenezuelskiej ropy, aby zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji.
Mińsk na razie zastanawia się, jaka będzie najkorzystniejsza droga importu wenezuelskiej ropy naftowej: poprzez Ukrainę czy też kraje bałtyckie, aby zredukować import z Rosji, który wynosi 20 milionów ton rocznie. W marcu prezydent Hugo Chavez obiecał w Caracas białoruskiemu przywódcy, że jego kraj jeszcze w tym roku zacznie dostarczać Białorusi 80 000 baryłek ropy dziennie.
Mieszane towarzystwo Petrolera BeloVenezolana (PBV) otrzymało w grudniu 2007 roku, podczas wizyty Łukaszenki w Caracas, prawo eksploatowania przez 25 lat pola naftowego Guara Este w dorzeczu rzeki Orinoko o potencjale wydobywczym 5 miliardów baryłek. Ponadto w 2008 roku Białoruś otrzymała do eksploatacji trzy inne źródła naftowe w Orinoko.
Wenezuelski przywódca życzył w piątek Łukaszence szczęścia w obliczu wyznaczonych na 19 grudnia wyborów, w których ten ubiega się o reelekcję. Łukaszenka, u władzy od 1994 roku, złożył w piątek przed Centralną Komisją Wyborczą w Mińsku wniosek o dopuszczenie go do udziału w wyborach.
zew, PAP