Kiedy w nocy z czwartku na piątek Belpietro wracał do domu w towarzystwie policyjnej eskorty, jaką przyznano mu przed 8 laty w związku z pogróżkami, funkcjonariusz po odprowadzeniu go do drzwi dostrzegł na klatce schodowej mężczyznę z pistoletem. Ten wymierzył broń w policjanta, który schował się za kolumną, a następnie oddał dwa strzały ostrzegawcze. Mężczyzna zdołał uciec, prawdopodobnie nie odnosząc żadnych obrażeń. - Mam przeczucie, że ta osoba czekała na mój powrót do domu - powiedział Belpietro.
Z kolei w wywiadzie dla telewizji premiera Berlusconiego szef "Libero", który wcześniej kierował wydawanym przez brata szefa rządu "Il Giornale", przypomniał, że jest jednym z nielicznych we Włoszech redaktorów naczelnych, chronionym przez policję. Belpietro zauważył też, że ochronę ma też przyznaną obecny szef "Il Giornale" Vittorio Feltri i szef dzienników w stacji Berlusconiego, Emilio Fede.
Solidarność z szefem konserwatywnego "Libero" wyrazili przedstawiciele wszystkich środowisk politycznych i dziennikarskich we Włoszech na czele z krajową federacją włoskiej prasy FNSI.PAP, arb