Do 68 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar powodzi, które nawiedziły wschodnią Indonezję - poinformowały indonezyjskie służby ratunkowe. Tysiące ludzi zostały bez dachu nad głową. Ponad 90 osób znajduje się w szpitalach, w tym wielu ze złamaniami. Poprzedni bilans mówił o 29 zabitych.
Powódź dotknęła głównie prowincję Papua Zachodnia na wyspie Nowa Gwinea. Wielka woda zniszczyła drogi i mosty, a obecnie paraliżuje akcję ratunkową.
Najgorsza sytuacja panuje w miejscowości Wasior, gdzie obfite deszcze spowodowały osunięcia ziemi. Pod zwałami błota znalazło się wiele domostw. "Wiele osób nawet nie miało czasu uciekać" - przyznał jeden z mieszkańców. Według niego co najmniej 30 domów zostało zrównanych z ziemią. Ponad 2 tysiące ludzi znalazło schronienie w budynkach administracji publicznej i prowizorycznych obozowiskach.
W środę do wschodnich wybrzeży Indonezji dotarł okręt wojenny z siłami bezpieczeństwa i pracownikami służby zdrowia. Jednostka dostarczyła też ponad 10 ton najpotrzebniejszych rzeczy, w tym żywność, namioty, materace, koce i leki. Zapasy przeładowano na ciężarówki, które ruszyły w kierunku zalanych terenów.
Co roku w Indonezji z powodu powodzi i osunięć ziemi ginie kilkadziesiąt osób. Pora deszczowa w tym regionie trwa od października do kwietnia. Do gwałtownych ulew dochodzi przede wszystkich w styczniu i lutym.pap, ps