Prawo brytyjskie będzie nadrzędne wobec dyrektyw unijnych

Prawo brytyjskie będzie nadrzędne wobec dyrektyw unijnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
William Hague (fot. Wikipedia) 
Suwerenność brytyjskiego parlamentu po raz pierwszy zostanie zapisana explicite w ustawie, która potwierdzi też jego nadrzędność wobec dyrektyw UE - zapowiedział szef MSZ William Hague na dorocznym zjeździe partii w Birmingham.

Hague zaznaczył, że wzajemny stosunek prawa obowiązującego w Zjednoczonym Królestwie stanowionego przez parlament i prawa europejskiego stanowionego przez Komisję Europejską nie zmieni się, ale w prawie brytyjskim zostanie wyraźnie stwierdzone, iż dyrektywy UE obowiązują w Wielkiej Brytanii z woli parlamentu. Obecnie zasada suwerenności parlamentu określona jest w Wielkiej Brytanii w przepisach prawa zwyczajowego, jako że kraj ten nie ma pisanej konstytucji. Jednak żaden z tych aktów prawnych nie stwierdza wyraźnie, że parlament jest najwyższą, suwerenną władzą.

W przemówieniu w Birmingham Hague zapowiedział, że jesienią pod obrady parlamentu trafi projekt ustawy wprowadzającej przejrzysty stan prawny. W konsekwencji nie będzie można przed sądem argumentować, że prawo brytyjskie uległo zmianie na skutek unijnych dyrektyw. Przed kilkoma laty głośnym echem odbiła się w Wielkiej Brytanii sprawa dwóch handlarzy, którzy nie podporządkowali się unijnym dyrektywom ws. jednostek wagi, sprzedając owoce na funty i uncje, zamiast na kilogramy i gramy, jak chciała Komisja UE. Władze lokalne wytoczyły im sprawę przed sądem, powołując się na unijne dyrektywy. Po wejściu w życie ustawy proponowanej przez Hague'a takie działanie będzie już niemożliwe.

Specjalna klauzula w proponowanej ustawie będzie wyraźnie stwierdzać, że prawo unijne obowiązuje w Zjednoczonym Królestwie na mocy ustawy z 1972 r., gdy Wielka Brytania wstąpiła do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, którą parlament może poprawić lub uchylić w każdym czasie. Ustawa ma zawierać także postanowienie o tym, że każdy nowy traktat unijny wiążący się z przekazaniem nowych uprawnień parlamentu do Brukseli wymagać będzie rozpisania referendum. Ten konkretny punkt był podnoszony przez konserwatystów w kampanii wyborczej.

PAP, arb