Reforma struktur dowodzenia oraz agencji Sojuszu to odpowiedź na kryzys gospodarczy i walkę z nadmiernymi deficytami. Większość państw członkowskich NATO tnie budżetowe wydatki na obronę. - NATO musi być bardziej efektywne, w tym kosztowo - zapowiedział w poniedziałek sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. - Mamy obecnie 14 różnych agencji, a myślę, że wystarczą nam trzy - dodał.
Reforma ma być ostatecznie zaaprobowana na szczycie NATO w Lizbonie 19-20 listopada, ale już w czwartek mają ją uzgodnić ministrowie obrony w Brukseli, tak by na szczycie uniknąć ewentualnych sporów. Sprawa jest bowiem bardzo wrażliwa - żaden kraj nie chce, by z jego terytorium znikały natowskie dowództwa czy inwestycje.
Według nieoficjalnych i wciąż nieostatecznych uzgodnień między krajami NATO liczba etatów w dowództwach Sojuszu na świecie (nie licząc kwatery głównej w Brukseli) ma zmaleć z obecnych 12 tys. do 8950. Likwidacja bądź znaczna redukcja ma dotyczyć przede wszystkim dowództwa w Portugalii (dowództwa południowoatlantyckiego w Lizbonie), a także w Hiszpanii, Niemczech i Anglii. Wiele z tych dowództw - jak przyznają źródła w NATO - powstałych jeszcze na początku zimnej wojny, rozrosło się nadmiernie, a dziś już nie są niezbędne.
Brytyjczycy uważają, że te cięcia są jeszcze za małe i domagają się redukcji aż do 7 tys. etatów. Portugalia, najbardziej dotknięta reformą, nalega na utrzymanie stanu obecnego i jest obecnie jedynym krajem, który potencjalnie może nawet zablokować przyjęcie reformy. Polska wyszła z tych cięć obronną ręką. - Te cięcia nie dotkną dowództwa ds. szkoleń w Bydgoszczy, gdzie na etatach pracuje ponad 100 osób - ujawnił dyplomata NATO.
Na razie nie ma też ryzyka, że ofiarą oszczędności może paść trzeci natowski batalion łączności w Bydgoszczy. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie jednak dopiero w przyszłym roku. Z powodu oszczędności wiele rozmaitych inwestycji natowskich (np. porty, lotniska, magazyny paliwa) powstanie jednak w dłuższym okresie, niż początkowo planowano. - Ze względu na konieczność zwiększenia wydatków w Afganistanie jest problem, które z nich będą realizowane dłużej, niż pierwotnie zakładano. Część inwestycji będzie trwała dłużej - przyznał ambasador Polski przy NATO Bogdan Winid.
W 2010 roku budżet NATO wynosi 2,6 mld euro, co obejmuje łącznie budżet wojskowy (1,34 mld euro, którego lwią część pożera operacja w Afganistanie), inwestycyjny (1,1 mld euro) oraz cywilny (180 mln euro). Z powodów finansowych w ogóle nie posuwa się naprzód budowa nowej stałej Kwatery Głównej NATO w Brukseli.
pap, ps