Prezydent oświadczył, że Rosja zawsze pospieszy z pomocą państwom, które wsparły ją w gaszeniu pożarów lasów w tym roku. - Takie stronice na zawsze pozostaną w historii stosunków międzypaństwowych i ludzkich. Możecie nie wątpić, że jeśli wam potrzebne będzie nasze wsparcie, nasza pomoc, to ją otrzymacie - zapewnił. Miedwiediew oznajmił też, że wysoko ocenia ten gest pomocy.
W sierpniowej akcji w Rosji uczestniczyło 159 strażaków oraz 45 samochodów ratowniczo-gaśniczych z Polski. W operacji brali udział strażacy z Mazowsza, Śląska, Opolszczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia oraz województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego. Przywieźli ze sobą cysterny o pojemności 28 tys. i 25 tys. litrów wody, samochody wężowe, pojazd ze sprzętem do ochrony dróg oddechowych, pompy dużej wydajności do pompowania wody na znaczne odległości, samochód dowodzenia i łączności, autobus do przewozu ratowników oraz kontenery logistyczne i sanitarne.
Polscy ratownicy walczyli z żywiołem w rejonie klepikowskim. Do ich zadań należało m.in. gaszenie pożaru torfu. Uczestniczyli m.in. w gaszeniu jednego z najtrudniejszych pożarów w regionie - w okolicach wsi Malinowka i Riabinowka. Ich pracę utrudniały ciężkie warunki meteorologiczne: wysoka temperatura - dochodziła do 42 stopni Celsjusza - oraz silny i zmienny wiatr.
Oprócz strażaków z Polski w gaszeniu pożarów lasów w Rosji brali też udział ratownicy z Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Bułgarii, Estonii, Francji, Kazachstanu, Litwy, Łotwy, Niemiec, Turcji, Ukrainy i Włoch. Katastrofalne pożary w europejskiej części Rosji szalały ponad miesiąc. Żywioł ogarnął 22 regiony. Ogień spowodował śmierć co najmniej 56 osób. Ponad 3,5 tys. straciło dach nad głową. Spłonęło ponad 1,6 mln hektarów lasów.
zew, PAP