Aresztowany w poniedziałek na 72 godziny pod zarzutem współodpowiedzialności za katastrofalny wyciek czerwonego szlamu szef węgierskiej firmy MAL Zoltan Bakonyi został w środę zwolniony, gdyż sąd nie uznał argumentów prokuratury za przekonujące - podał jego obrońca.
4 października przerwany został wał zbiornika osadowego należącej do MAL huty aluminium w Ajka (czyt. Ojko) na zachodzie Węgier, co spowodowało wyciek około 700 tys. metrów sześciennych czerwonego szlamu, powstającego przy oczyszczaniu boksytu ze związków żelaza metodą ługowania. Szlam składa się głównie z nadających mu czerwoną barwę tlenków żelaza i ma właściwości żrące ze względu na pozostałości rozpuszczonego wodorotlenku sodu. Wyciek spustoszył trzy wioski, uśmiercając dziewięć osób, i zanieczyścił okoliczne rzeki, w tym wpływającą do Dunaju Rabę.
Jak oświadczył adwokat Janos Banati, orzekający w sprawie jego klienta sąd miejski w Veszprem nie znalazł podstaw do uznania Bakonyia za podejrzanego o zaniedbanie obowiązków, jakim miał być brak systemu ostrzegania i planu ratunkowego na wypadek wycieku.
Węgierski parlament przygniatającą większością głosów wyraził w poniedziałek zgodę na przejęcie przez państwo kontroli nad MAL. Premier Węgier Viktor Orban uznał taki zarząd za niezbędny do czasu, aż spełnione zostaną cztery wymogi: uregulowanie zobowiązań wobec poszkodowanych, utrzymanie zatrudnienia, pociągnięcie winnych do odpowiedzialności i ujawnienie pozostałych zagrożeń na terenie huty.
zew, PAP