Policjanci zdołali przedostać się na Akropol bocznym wejściem i użyli gazu łzawiącego przeciwko zgromadzonym przed głównym wejściem manifestantom i dziennikarzom. Co najmniej jednego demonstranta w kajdankach odprowadzono do policyjnego samochodu. Według Reutera, zatrzymano pięciu demonstrantów. Czwartkowe starcia obserwowało kilkudziesięciu turystów, którzy przyszli tego dnia zwiedzić Akropol, lecz tak jak poprzedniego dnia zostali odprawieni z kwitkiem. - Zdajemy sobie sprawę, że pracownicy mają prawo strajkować, ale to nie jest w porządku, że ludziom, którzy przyjechali z całego świata, by zobaczyć Akropol, nie pozwala się wejść do środka - oceniła turystka z Hiszpanii. - Uważamy, że to wstyd. Nie będziemy polecać znajomym przyjazdu do Grecji - wtórowała jej turystka z Argentyny, która stała przed zamkniętym wejściem na Akropol.
Z powodu dramatycznej sytuacji finansowej rząd Grecji wstrzymał przyjmowanie nowych pracowników w sektorze publicznym - terminowe umowy o pracę nie są przedłużane. Według związku zawodowego pracowników zatrudnionych na umowy terminowe w resorcie kultury, około 320 pracowników pracujących na takich zasadach straci pracę 31 października wraz z wygaśnięciem umów. - Przepisy nie pozwalają nam na odnowienie tych kontraktów, ale zaproponujemy nowe umowy o pracę - zapewnił przedstawiciel Ministerstwa Kultury Grecji.
PAP, arb