Tysiące studentów wyszły na ulice miasta Chongqing, na południu Chin, protestując przeciwko Japonii i domagając się zwierzchnictwa Pekinu nad spornymi wyspami, które Japończycy nazywają Senkaku, a Chińczycy - Diaoyu - poinformowała w środę agencja Xinhua.
Uczestnicy demonstracji przeszli koło konsulatu Japonii na plac, gdzie stoi pomnik upamiętniający ofiary inwazji japońskiej podczas II wojny światowej. W ostatni weekend młodzież chińska zwoływała przez internet manifestacje antyjapońskie w kilku miastach, ale władze zachowały czujność i ostatecznie protestowano tylko w Deyangu, w środkowych Chinach.
W ostatnim czasie protesty dotyczące przynależności Senkaku-Diaoyu odbywają się w obu krajach. Spór na linii Tokio-Pekin w sprawie tych wysp trwa od dawna. Nie są one zamieszkane, lecz wokół nich znajdują się bogate łowiska.
We wrześniu między obu państwami doszło do sporu dyplomatycznego, gdy Japończycy aresztowali w regionie wysp kapitana i załogę chińskiego kutra, który zderzył się z japońskimi okrętami patrolowymi. Ostatecznie wszystkich uwolniono. Chiny zażądały przeprosin i odszkodowania za incydent. Władze Japonii odrzuciły te żądania.pap, ps