Setki uczniów i nauczycieli z północno-zachodnich Chin podpisały petycję w obronie języka tybetańskiego, odrzucając obowiązek używania języka mandaryńskiego na zajęciach - poinformowało w środę stowarzyszenie Kampania na rzecz Tybetu z siedzibą w USA.
Jak napisano w liście otwartym, reforma systemu edukacyjnego narzucająca używanie języka chińskiego (mandaryńskiego) w szkołach mniejszości tybetańskiej w prowincji Qinghai spowoduje, że "uczniowie nie będą rozumieć, co mówi nauczyciel i nie będą w stanie niczego się nauczyć".
W kopii petycji przesłanej agencji AFP napisano, że wielu Tybetańczyków mieszkających w tej zachodniej prowincji przylegającej do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego pochodzi z rejonów wiejskich lub prowadzi życie koczownicze i nie mówi po chińsku.
Celem reformy - ograniczającej wykorzystanie języka tybetańskiego w szkołach i wprowadzającej chiński jako język nauczania wszystkich przedmiotów z wyjątkiem angielskiego i tybetańskiego - ma być wyrównanie szans między grupami etnicznymi w Chinach oraz promowanie rozwoju na terenach zamieszkanych przez mniejszości etniczne - zaznacza agencja Xinhua.
W kopii petycji przesłanej agencji AFP napisano, że wielu Tybetańczyków mieszkających w tej zachodniej prowincji przylegającej do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego pochodzi z rejonów wiejskich lub prowadzi życie koczownicze i nie mówi po chińsku.
Celem reformy - ograniczającej wykorzystanie języka tybetańskiego w szkołach i wprowadzającej chiński jako język nauczania wszystkich przedmiotów z wyjątkiem angielskiego i tybetańskiego - ma być wyrównanie szans między grupami etnicznymi w Chinach oraz promowanie rozwoju na terenach zamieszkanych przez mniejszości etniczne - zaznacza agencja Xinhua.
Decyzja władz wywołała protesty uczniów i studentów. W prowincji Qinghai protestowały w ostatnich dniach tysiące uczniów - informuje Free Tibet. Kampania na rzecz Tybetu dodała, że zatrzymano ponad 20 uczniów. W piątek swój sprzeciw wyraziło też ok. 500 studentów jednego z pekińskich uniwersytetów.
pap, ps