Zbiega się to w czasie z zakończeniem protestów we wszystkich zakładach przemysłu rafineryjnego, które były zamknięte już od dwóch tygodni. Od poniedziałku w kolejnych z 12 francuskich rafinerii przegłosowywano koniec strajku. W piątek decyzję o powrocie do pracy podjęły ostatnie z nich, w tym blokowane rafinerie koncernu Total. Strajki w sektorze naftowym ogołociły stacje benzynowe z zapasów i wymusiły zwiększenie w ostatnim czasie importu paliw. Według przedstawicieli branży naftowej, w piątek na co najmniej 15 proc. stacji benzynowych był nadal problem z zaopatrzeniem w paliwa. Lokalnie te trudności były jeszcze większe, szczególnie w zachodniej i środkowo-zachodniej części kraju oraz w regionie paryskim.
Rząd przewidział na ten weekend szczególne środki działania. Wyjątkowo kierowcy ciężarówek-cystern będą mogli jeździć po drogach także w niedzielę, by zaopatrzyć puste stacje w paliwa. Ma to ułatwić Francuzom wyjazdy związane m.in. z Dniem Wszystkich Świętych i odwiedzaniem grobów bliskich. Francuski minister energetyki Jean-Louis Borloo oświadczył w piątek, że sytuacja paliwowa kraju powinna stać się ponownie "całkowicie normalna" w połowie przyszłego tygodnia. Także w piątek kolej państwowa ogłosiła, że do normy powróci od tego weekendu ruch niemal wszystkich pociągów, zakłócony nieprzerwanie od 12 października.
Zakończenie strajków można odczytywać jako zwycięstwo Nicolasa Sarkozy'ego w sporze ze związkowcami o reformę emerytalną. Jednak sam szef państwa powiedział w piątek, że "jedynym zwycięzcą w tej sprawie jest socjalne bezpieczeństwo, są sami Francuzi, którzy po ogłoszeniu tej ustawy przekonają się, że ich emerytury będą zapewnione". - Co do reszty, wyrażano często zasadne niepokoje - słyszałem je, zastanawiam się nad nimi i we właściwym momencie podejmę właściwe decyzje, by na nie odpowiedzieć - dodał Sarkozy w czasie piątkowej konferencji prasowej w Brukseli.
Trwające od miesięcy strajki i protesty uliczne nie powstrzymały parlamentu przed ostatecznym zatwierdzeniem w środę reformy, która stopniowo podniesie minimalny wiek przechodzenia na emeryturę z obecnych 60 do 62 lat, a wiek otrzymywania pełnych świadczeń z 65 do 67 lat.
zew, PAP