Jej rywal, kandydat opozycji Jose Serra, zdobył 44 proc. głosów. Wyniki po przeliczeniu 99 proc. głosów podał w niedzielę późnym wieczorem Najwyższy Trybunał Wyborczy. - Jestem bardzo szczęśliwa i dziękuję wszystkim Brazylijczykom - powiedziała Dilma Rousseff, gdy już stało się jasne, że od 1 stycznia 2011 roku będzie nową prezydent Brazylii - pierwszą kobietą na tym urzędzie w historii tego kraju. Obiecała swym rodakom walkę z biedą.
Przegrany Jose Serra z pokorą przyjął wynik wyborów. - Wyborcy tak zdecydowali. Ich decyzję przyjmuję z pełnym szacunkiem i pokorą - oświadczył były gubernator Sao Paulo.
W pierwszej turze 3 października Rousseff zdobyła 47 proc. głosów, podczas gdy Serra 33 proc. Na tydzień przed głosowaniem 62-letnia była minister górnictwa i energetyki zyskała dwucyfrową przewagę nad swoim socjaldemokratycznym rywalem, byłym gubernatorem stanu Sao Paulo. Prowadząca w wyścigu o fotel prezydencki Rousseff, córka imigranta z Bułgarii, zajmowała dotychczas pozycję numer dwa w rządzie bardzo popularnego Luiza Inacio Luli da Silvy, który nie może się już ubiegać o trzecią kadencję.
W Brazylii udział w wyborach jest obowiązkowy dla obywateli w wieku od 18 do 70 lat.
zew, em, PAP