Separatystyczna Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) oświadczyła w poniedziałek, że nie ponosi odpowiedzialności za niedzielny samobójczy zamach w Stambule, w którym ranne zostały 32 osoby.
Żadna organizacja nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu. Jednak wkrótce po ataku niektóre media tureckie przypomniały, że w niedzielę upłynął termin zawieszenia broni ogłoszonego przez zbrojne ugrupowanie Partia Pracujących Kurdystanu (PKK). Zamachowcy-samobójcy z tej partii w przeszłości atakowali siły bezpieczeństwa, jednak nie w ostatnich latach. W swym oświadczeniu PKK poinformowała też, że przedłuża zawieszenie broni do wyborów, które odbędą się w czerwcu 2011 roku.
PKK uznawana jest w USA, UE oraz w Turcji za organizację terrorystyczną. W ślad za spekulacjami mediów, niektórzy politycy w Ankarze, na których powołuje się Reuters, uznali, że kurdyjska organizacja wydaje się najbardziej prawdopodobnym autorem zamachu. W wybuchu bomby zginął sam zamachowiec, obok jego ciała znaleziono jeszcze jeden ładunek wybuchowy, który nie eksplodował. Obrażenia odniosło 17 cywilów i 15 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
zew, PAP