Polonia w Chicago wzięła udział w uroczystościach zorganizowanych w dniu Wszystkich Świętych na cmentarzu św. Wojciecha, gdzie znajduje się Pomnik Ofiar Katynia. - Nie mogliśmy być z naszymi rodzinami w Polsce przy grobach, ale chcieliśmy przeżyć ten dzień w podobnym duchu, pamiętając o Dniu Zmarłych, święcie, które na ziemi amerykańskiej wygląda zupełnie inaczej - tłumaczył Andrzej Brach stojący na czele Stowarzyszenia Pamięci Ofiar Katynia i Smoleńska.
Pod Pomnikiem Ofiar Katynia w dzielnicy Chicago, Niles, od kilku dni składano wieńce, kwiaty i zapalano znicze. W poniedziałek wieczorem na wspólną modlitwę odprawioną przez księdza Michała Osucha, proboszcza Bazyliki św. Jacka w Chicago, przyszło ok. 180 osób. Wspominano tych, którzy tragicznie zginęli w katastrofie smoleńskiej. Na pokładzie feralnego Tu-154 znajdował się Wojciech Seweryn z Chicago, pomysłodawca monumentu w Niles. - Jesteśmy zadowoleni, że tylu Polaków przyszło na te uroczystości, by pomodlić się i oddać hołd zmarłym i tym, którzy polegli na różnych frontach i w katastrofie smoleńskiej - powiedział Brach.
Na cmentarzu św. Wojciecha są pochowani m. in. weterani Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie z czasów II wojny światowej, a także zmarli prezesi Kongresu Polonii Amerykańskiej. Organizatorami uroczystości były: Związek Klubów Polskich, Stowarzyszenie Pamięci Ofiar Katynia i Smoleńska oraz Bazylika Św. Jacka w Chicago. Obecni byli także członkowie polonijnego klubu motocyklowego biorący udział w "Rajdach Katyńskich".
1 listopada - dzień Wszystkich Świętych - jest w USA obchodzony inaczej niż w Polsce. Amerykanie wspominają zmarłych i oddają cześć żołnierzom poległym na frontach wojen podczas tzw. Memorial Day, przypadającego w poniedziałek po ostatnim weekendzie maja.
PAP, arb