Premier podkreślał, że w czasach kryzysu oba kraje poradziły sobie lepiej niż większość państw UE. "Nasz region, Grupa Wyszehradzka, ale szczególnie Czechy i Polska to znaki nadziei na mapie gospodarczej" - ocenił Tusk.
Również czeski premier zaznaczył, że relacje polsko-czeskie są bardzo dobre. Wśród fundamentów naszej współpracy wymienił m.in. wysoki poziom stabilności naszych krajów. Chwalił też współpracę Polski i Czech w ramach Grupy Wyszehradzkiej.Pytany o ewentualną zmianę Traktatu Lizbońskiego Tusk podkreślił, że nie może być ona korzystna tylko dla kilku państw Unii Europejskiej, bo wtedy nie zostanie wprowadzona w życie. Jak dodał, taka zmiana musi być "jednoznaczenie pozytywna" dla całej Wspólnoty. - Ewentualna zmiana - podkreślam słowo ewentualna zmiana w Traktacie Lizbońskim - musi być uzasadniona tak na 100 proc. Nie może być zmianą, która służy jednemu, dwóm, czy pięciu państwom Unii Europejskiej, bo wtedy, najzwyczajniej w świecie, nie zyska akceptacji i nie zostanie wprowadzona w życie - zapowiedział Tusk.
Zdaniem premiera, każda zmiana w traktacie musi być również niezwykle przemyślana i dobrze uargumentowana, ponieważ trzeba będzie umieć do niej przekonać parlamenty, oraz instytucje życia publicznego w krajach członkowskich. Tusk zwrócił uwagę, że dyskusja na temat zmian dopiero się rozpoczyna i jej finału nikt nie zna. - Dzisiaj pewnie ani premier Czech, ani ja nie powiedzielibyśmy, że zmiana Traktatu jest pewna, gwarantowana - zaznaczył.
pap, ps