Chinchilla zwróciła się do sąsiednich krajów z prośbą o pomoc w dotarciu do odległych terenów, gdzie mieszkańcy nadal walczą z żywiołem. Powiedziała także, że spodziewa się dalszych opadów. Przedstawiciel rządu Marco Vargas przyznał, że rząd rozważa wprowadzenie w kraju stanu wyjątkowego. Dzięki temu Kostaryka zyskałaby dostęp do funduszy Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju i Banku Światowego na odbudowę dróg, mostów i domów.
Z powodu ulewnych deszczy, podtopień i osunięć ziemi większość szkół w Kostaryce zostało zamkniętych, wiele dróg jest nieprzejezdnych - podała koordynatorka służb ratunkowych Vanesa Rosales. Osunięcie ziemi w San Antonio nastąpiło po dwóch dniach intensywnych deszczów, najsilniejszych na przestrzeni ostatnich lat. Spowodowały one, że płynąca przez miasto rzeka wylała, przez co trzeba było ewakuować jego mieszkańców do tymczasowych schronień w stolicy. Miejscowe media podały, że deszcze uszkodziły tamę w miejscowości Parrita na zachodzie kraju, jednak inżynierowie nie mogli do niej dotrzeć z uwagi na stopień uszkodzenia dróg i niekorzystne warunki pogodowe.
PAP, zew