Co najmniej 3 osoby zginęły w meczecie na północnym zachodzie Pakistanu w wyniku eksplozji granatów. Do wybuchu doszło w kilka godzin po zamachu samobójczym w innym, pobliskim meczecie, w którym zginęło co najmniej 61 ludzi - poinformowała policja.
W meczecie znajdującym się we wsi Suleman Khel około 15 km od miejsca pierwszego zamachu eksplodowały co najmniej cztery granaty - poinformowała miejscowa policja. - Jedna osoba zginęła na miejscu, a dwie ranne zmarły w szpitalu - powiedział dyrektor placówki. Dodał, że rannych jest kolejnych 14 ludzi.
Wcześniej do zamachu doszło w Akhurwall w regionie Darra Adam Khel w pobliżu Peszawaru. Zamachowiec samobójca wszedł tylnym wejściem do meczetu, w którym modliło się około 300 ludzi. Kiedy zdetonował ładunek wybuchowy, zawalił się dach świątyni, przygniatając wiernych. Zginęło 61 ludzi w tym 11 dzieci, a 104 zostało rannych.
Z Akhurwall pochodzi Wali Mohammad, przywódca, który od 2007 roku organizuje milicje plemienne do walki z talibami. Wskutek zamachu częściowo zniszczony został jego dom sąsiadujący z meczetem. W ciągu ostatnich trzech lat w ponad 400 zamachach, w większości samobójczych, zorganizowanych przez powiązanych z Al-Kaidą talibów lub ich sprzymierzeńców, zginęło w Pakistanie ponad 3800 ludzi.
PAP, arb