„Między nami nie ma muru"
- Przeżyliśmy czas straconych możliwości – stwierdził Łukaszenka, zapytany o stosunki białorusko-polskie. Powiedział, że te relacje mogłyby być bliższe pomimo tego, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej i jest przez to ograniczona w podejmowaniu decyzji. Zaznaczył jednak, że „granica między Polska a Białorusią nie jest murem", a współpraca między oboma krajami jest bardzo aktywna.- Ja nie rejestruję organizacji – stwierdził prezydent, zapytany o odmowę zarejestrowania Związku Polaków, na czele którego stała Andżelika Borys. – Nie mamy polskiej mniejszości, mamy etnicznych polaków-obywateli naszego kraju. Jest zarejestrowany związek Polaków. Inna grupa nie może rejestrować się pod tą samą nazwą – wyjaśnił Łukaszenka. – Jestem kategorycznie przeciwko dzieleniu moich Polaków na związek jeden czy drugi – dodał. – To na pewno prowadzi do konfliktów. Jeśli nasi Polacy zechcą mieć dziesięć organizacji, to będzie dziesięć. Ale tego powinni zechcieć Polacy, a nie Borys, Pietrow czy Sidorow – stwierdził.
„Polska to nie Rosja czy Ameryka"W opinii Łukaszenki, pogorszenie stosunków rosyjsko-białoruskich spowodowane jest pomysłami włączenia Białorusi w skład Rosji. - Nawet Stalin w czasach radzieckich nigdy nie pozwolił sobie na takie stawianie sprawy – oburzał się prezydent Białorusi. Łukaszence nie podoba się m.in. sposób prowadzenia współpracy gospodarczej przez Rosję, która naciskała na oddanie jej strategicznych przedsiębiorstw. Prezydent Białorusi byłby jednak zainteresowany udziałem polskich firm w prywatyzacji, która obecnie przeprowadzana jest na Białorusi. - Jesteśmy gotowi zajmować się z Polakami tą sprawą, dlatego, że jeśli Polacy weszliby z kapitałem do jakiejś spółki akcyjnej czy też prywatyzowaliby przedsiębiorstwo, to nie byłaby to Rosja czy Ameryka, które będą wywierać na nas naciski – wyjaśnił prezydent Białorusi. Łukaszenka zapowiedział, że planuje prywatyzację większości przedsiębiorstw i przekształcenie ich w spółki akcyjne.
mb, PAP