- Tylko stopniowa depenalizacja produkcji, handlu i konsumpcji narkotyków na całym świecie może zakończyć tę wojnę, której nie da się wygrać w drodze wojskowych, policyjnych i prawnych represji - ocenił polityk, który przewodniczy komisji praw człowieka niemieckiego Bundestagu. Jego zdaniem prohibicja tylko winduje zyski mafii narkotykowych. Koenigs pisze, że po dziesięcioleciach nieskutecznej polityki walki z narkobiznesem potrzebna jest "radykalna zmiana myślenia". Ocenia, że legalizacja narkotyków w Niemczech nie wpłynęłaby na wzrost konsumpcji. - Gdy Portugalia w 2001 r. jako pierwszy kraj europejski zalegalizowała posiadanie wszystkich narkotyków, nie ziścił się żaden czarny scenariusz apologetów narkotykowej prohibicji, jak nieokiełznana konsumpcja narkotyków czy upadek Lizbony jako turystycznego raju narkotykowego - pisze Koenigs.
Według przytoczonych przez niego danych między 2001 a 2006 r. konsumpcja narkotyków wśród młodzieży spadła w Portugalii z 2,5 do 1,8 procent. W 1999 r. w wyniku spożycia narkotyków zmarło w tym kraju 400 osób, a w 2006 - 290. Na początku listopada podano, że liczba śmiertelnych ofiar krwawej wojny narkotykowej w Meksyku przekroczyła w ciągu jednego roku 10 000. W latach 2001-2007 w wojnach mafii ginęło rocznie od 1 000 do 2 300 osób.
zew, PAP