Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wyraził przekonanie, że ludzie, którzy napadli na dziennikarza "Kommiersanta" Olega Kaszyna, zostaną zatrzymani i ukarani bez względu na swój status społeczny czy zawodowy. - Ci, którzy mają związek z tym przestępstwem, zostaną ukarani bez względu na swój status społeczny i zasługi, jeśli takie mają - zapewnił Miedwiediew na spotkaniu z pracownikami oficjalnego dziennika "Rossijskaja Gazieta".
30-letni Oleg Kaszyn, który został ciężko pobity w nocy z piątku na sobotę przed swym domem w centrum Moskwy, w poniedziałek pozostawał w śpiączce farmakologicznej. Kaszyna przywieziono do szpitala ze złamaną nogą, złamaniami górnej i dolnej szczęki, wyłamanymi palcami i uszkodzoną czaszką. Poddano go operacji. Przedstawiciel szpitala Dmitrij Siemiencow powiedział, że stan dziennikarza jest ciężki i nie można niczego prognozować.
Miedwiediew zlecił nadzór nad śledztwem w sprawie napaści na Kaszyna prokuratorowi generalnemu i ministrowi spraw wewnętrznych. Na spotkaniu z pracownikami dziennika "Rossijskaja Gazieta" Miedwiediew powiedział, że dziennikarze potrzebują większej ochrony ze strony państwa.
W Rosji w ostatnich latach odnotowano wiele napaści na dziennikarzy, wielu z nich zostało zabitych. Tylko w tym roku zamordowano 8 dziennikarzy, a na 40 napadnięto. Niewielu sprawców tych przestępstw wykryto. Od 2000 roku co najmniej 18 zabójstw dziennikarzy pozostaje niewyjaśnionych.PAP, arb