Niemiecki resort finansów przyznaje się do nazistowskich grzechów

Niemiecki resort finansów przyznaje się do nazistowskich grzechów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ministerstwo finansów III Rzeszy prowadziło w latach 1933-1945 aktywną politykę "finansowej zagłady" Żydów i grabiło okupowane przez Niemców kraje - wynika ze wstępnych wniosków komisji historyków, która bada historię resortu.
Po niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych, które pod koniec października zaprezentowało raport na temat uwikłania dyplomacji w reżim nazistowski i jego zbrodnie, do podobnych badań przystąpiły kolejne resorty rządu w Berlinie. Niezależną komisję w międzynarodowym składzie, badającą przeszłość ministerstwa finansów powołał w lecie 2009 r. ówczesny szef ministerstwa socjaldemokrata Perr Steinbrueck. Ma ona wyjaśnić, jaką rolę odgrywało ministerstwo finansów Rzeszy w rabowaniu Żydów oraz finansowaniu zbrojeń. Prace zaplanowano na trzy-cztery lata, lecz ze względu na ogromne zainteresowanie, jakie wzbudziła niedawna publikacja MSZ, zaprezentowano wstępne ustalenia.

Historyk z Kolonii Hans-Peter Ullmann twierdzi, że ministerstwo finansów Rzeszy i podległe mu urzędy wcale nie odgrywały roli drugoplanowej w reżimie nazistowskim, lecz spełniały kluczową funkcję w polityce prześladowań, rabowania i deportacji Żydów. Eksperci wskazują, że ustawy podatkowe konstruowano "zgodnie z narodowosocjalistycznym światopoglądem", co sugeruje inne traktowanie podatników narodowości żydowskiej. Od osób, które emigrowały, wymuszano "podatek od ucieczki z Rzeszy", przynoszący reżimowi w sumie setki milionów marek. - Można przypuszczać, że ministerstwo finansów było zbrodniczą organizacją na skalę jeszcze większą niż MSZ. Przed deportacją do obozów zagłady Żydzi skazywani byli na śmierć finansową - powiedział Ullman tygodnikowi "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". Według historyka po 1945 r. ministerstwo pielęgnowało wizerunek fachowej i zasadniczo neutralnej politycznie instytucji. Polityka personalna po wojnie także będzie przedmiotem dalszych badań komisji, na które przeznaczono ponad 1,1 mln euro.

Niemiecki dziennik "Die Welt" poinformował, że na zbadanie przeszłości zdecydowało się również niemieckie ministerstwo gospodarki. Szef tego resortu Rainer Bruederle chce, by praca historyków nie ograniczała się tylko do okresu III Rzeszy lecz obejmowała również dziesięciolecia po 1871 roku. Także służby wywiadu i kontrwywiadu - Federalna Służba Informacyjna i Federalny Urząd Ochrony Konstytucji - przygotowują raporty o uwikłaniu w reżim nazistowski.

PAP, arb