Przedstawiciele NASA z rozbrajającą szczerością tłumaczą, że najwyraźniej są lepszymi astronautami niż księgowymi. - Umykała nam pewna część tego, co się działo - tłumaczył przedstawiciel Agencji Chris Scolese. Scolese dodał, że Agencja dokonuje obecnie przeglądu swoich pozostałych przedsięwzięć. Chce w ten sposób znaleźć pieniądze na załatanie dziury w budowie teleskopu Webba, a także sprawdzić, czy bez swojej wiedzy sponsoruje podobnie kosztowne projekty.
Według pierwotnych zamierzeń teleskop Webba miał powędrować na orbitę już w 2007 roku, który potem zamieniono na rok 2014. Teraz mówi się, że najwcześniejszym możliwym terminem jest wrzesień 2015 roku. Mimo tych przeszkód, teleskop Webba będzie co najmniej 100 razy potężniejszy od Hubble'a, "wart włożonych weń pieniędzy" - przypomniał astronauta i profesor na University of California, Garth Illingworth.
zew, PAP