Młodzi gangsterzy z neapolitańskiej mafii domagali się haraczu od proboszcza parafii w Ercolano - podały w czwartek media. Księdza zastraszała siostra jednego z bossów kamorry. Szczegóły te wyszły na jaw po antymafijnej operacji pod kryptonimem "Idźcie w pokoju".
W rezultacie akcji, przeprowadzonej przez karabinierów na południu Włoch wydano nakazy aresztowania 15 mafiosów z rywalizujących ze sobą klanów Ascione-Papale i Iacomino-Birra z okolic Neapolu. Dziesięciu z nich już odbywa w więzieniu kary za inne przestępstwa, związane z przynależnością do kamorry.
I właśnie w trakcie śledztwo w sprawie obu tych gangów okazało się, że mafiosi wymuszali haracze nie tylko od miejscowych przedsiębiorców, ale także żądali 10 tysięcy euro od miejscowego proboszcza. Stała za tym siostra bossa Giovanniego Birry, przebywającego w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Z podsłuchów wynika, że suma, którą kobieta usiłowała wymusić potrzebna była jej i wspólnikom na pokrycie kosztów prawnych.
Ten kolejny przypadek potwierdza, że w Kampanii mafia nie cofa się nawet przed wejściem do kościoła. W zeszłym roku proboszcz jednej z parafii w Neapolu ogłosił wiernym z ambony, że kamorra zażądała haraczu za prace remontowe w kościele. - Nie ma mowy - powiedział wtedy kapłan.pap, ps