Kampania jest związana z zainicjowaną tej jesieni ofensywą legislacyjną rządu koalicji chadeckiego bloku CDU/CSU i liberalnej FDP, krytykowanej w minionych miesiącach za wewnętrzne spory oraz zwlekanie z ważnymi decyzjami. Jak wyjaśnił rzecznik rządu Steffen Seibert, pretekstem do rozpoczęcia kampanii jest ogłoszona niedawno przez Merkel "jesień podejmowania decyzji" oraz dobiegające końca prace parlamentarne nad ustawą budżetową, przewidującą znaczące oszczędności, szczególnie w sferze wydatków socjalnych. Rzecznik podkreślił też, że rząd federalny ma obowiązek informować społeczeństwo o swojej pracy i podejmowanych działaniach. Zauważył, że także poprzednie rządy Niemiec przeprowadzały podobne kampanie ogłoszeniowe. Według Seiberta ogłoszenia firmowane przez Merkel ukazały się we wszystkich ponadregionalnych i regionalnych dziennikach, kilku tygodnikach oraz w internecie. Akcja w prasie drukowanej potrwa do 22 listopada, w internecie zaś - do 24 listopada.
Polityk opozycyjnej SPD i przewodnicząca komisji budżetowej Bundestagu Petra Merkel uważa jednak, że prawie 3 mln euro to zbyt duża kwota na reklamę poczynań rządu. Według socjaldemokratki sprawą powinna zająć się kierowana przez nią komisja, a być może nawet federalna izba obrachunkowa. Z kolei w ocenie polityka Zielonych Volkera Becka kampania rozpoczęta zaledwie dzień po zakończeniu zjazdu partii CDU jest "przewidywalną próbą" wzmocnienia obecności chadeków w mediach i wykorzystania działań komunikacyjnych rządu do celów partyjnych. - Rachunek na 3 mln euro powinna opłacić CDU. W przeciwnym razie mamy do czynienia z marnotrawieniem pieniędzy podatników - dodał Beck. Z kolei zdaniem szefowej Lewicy Gesine Loetzsch obok ogłoszeń reklamujących pracę chadecko-liberalnego rządu należałoby publikować informacje o ryzykach i zagrożeniach związanych z jego działaniami - tak jak na reklamach papierosów.
PAP, arb