Borowski przyznał, że spodziewał się takiej decyzji prokuratury. - Skierowanie do sądu przez prokuraturę wniosku o ekstradycję jest normalną procedurą. Wyrok, który zapadł we wrześniu nie przesądził o tym, że Zakajew nie może być poddany ekstradycji do Rosji, tylko stwierdził, że nie będzie on przebywał w więzieniu do czasu procesu. Proces będzie się toczył, a Ahmed Zakajew na nim się stawi - zapewnił konsul.
Zakajew - ścigany przez Rosję międzynarodowym listem gończym pod zarzutem terroryzmu - został zatrzymany 17 września przez policję w Warszawie. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpiła do sądu o aresztowanie go na czas procesu ekstradycyjnego, co uzasadniła wagą rosyjskich zarzutów, ale Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił aresztu, powołując się m.in. na fakt, że Zakajew dostał azyl w Wielkiej Brytanii. Po zwolnieniu we wrześniu Zakajew wyjechał do Wielkiej Brytanii, bo - jak tłumaczył - kończyła mu się ważność polskiej wizy.
Zakajew ma dokument podróży wydany na podstawie konwencji genewskiej z 1951 roku. Posiadanie takiego dokumentu oznacza, że Zakajew może podróżować do państw, które są sygnatariuszami konwencji. Jednak w starym dokumencie nie ma miejsca na nowe pieczątki, a wizy na osobnym blankiecie nie może uzyskać, ponieważ taka praktyka nie jest stosowana wobec brytyjskich dokumentów podróży (Zakajew uzyskał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii w listopadzie 2003 roku). Niezbędnym warunkiem formalnym wydania Zakajewowi polskiej wizy jest wyrobienie przez niego nowego dokumentu podróży u władz brytyjskich, co średnio zajmuje sześć tygodni.
Postępowanie ekstradycyjne przed polskimi sądami obu instancji może trwać miesiącami. W jego ramach sądy nie orzekają o winie lub niewinności Zakajewa, ale o tym, czy jego ekstradycja jest dopuszczalna, czy nie. Jeśli sąd prawomocnie nie zgodzi się na ekstradycję, ta decyzja będzie ostateczna; jeśli zaś się zgodzi, ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości.
zew, PAP