Orzeczenie Trybunału w sprawie terminu wyborów parlamentarnych poprzedziła dyskusja, w której część polityków i obserwatorów utrzymywała, że wybory należy przeprowadzić wiosną przyszłego roku. Było to następstwem wcześniejszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego z października, kiedy to anulowano tzw. reformę konstytucyjną z 2004 r. i przywrócono konstytucję z 1996 roku, rozszerzając kompetencje prezydenta i ograniczając rolę parlamentu.
Zgodnie z reformą konstytucyjną z 2004 r. kadencja parlamentu trwała pięć lat. Według przywróconych w październiku z inicjatywy obozu prezydenckiego zapisów konstytucji z 1996 r. kadencja Rady Najwyższej trwa cztery lata. Skład obecnego parlamentu został wyłoniony w 2007 r., co oznaczałoby, że wybory parlamentarne powinny odbyć się w 2011 r. Ukraińscy komentatorzy prognozowali wcześniej, iż Trybunał Konstytucyjny wypowie się w sprawie daty wyborów, tak jak będą chcieli rządzący, jednak nie zważając na tę decyzję nową datę musi jeszcze zaakceptować parlament.
PAP, arb