Niezależnie czy się to nam podoba czy nie, Europa Zachodnia oraz całe NATO potrzebują Rosji bardziej niż kiedykolwiek.
Czas, w którym Rosja była wrogiem Zachodu minął już chyba bezpowrotnie. W NATO prawie nikt już nie mówi o naszych wschodnich sąsiadach w kategorii zagrożenia. Wręcz przeciwnie – Rosjan traktuje się jako przyjaciół, a nawet sojuszników. Do tego stopnia, że niektórzy sugerują iż Rosjanie… mogliby wejść do NATO. Takie głosy poważnych osób słychać nie tylko w Rosji, ale również w Niemczech, Holandii, Francji czy Stanach Zjednoczonych.
Dlaczego doszło do zmiany w postrzeganiu śmiertelnego, do niedawna, wroga? Otóż okazuje się, że Rosjanie mają Europie Zachodniej wiele do zaproponowania. Co takiego? A choćby dostęp do swoich surowców energetycznych, które są niezbędne do funkcjonowania wysoko rozwiniętych gospodarek. Bez gazu ziemnego byłoby to niemożliwe. Rosja to jednak nie tylko gaz. Bez Moskwy ciężko będzie rozwiązać konflikt afgański i zneutralizować islamski radykalizm w regionie. To przez rosyjskie terytorium, a także kontrolowane przez Rosjan republiki środkowoazjatyckie, NATO przerzuca dostawy zaopatrzenia do Afganistanu. Innymi słowy, jeśli Rosja powie „nie", Amerykanie i ich sojusznicy nie będą mieli czym walczyć z talibami i Al-Kaidą. To jeszcze nie wszystko: Rosja zaczęła pomagać szkolić afgańskich pilotów (chociaż nie „powróciła do Afganistanu”, jak sugerują niektóre media) i przekazywać im swoje śmigłowce, które lepiej sobie radzą niż ich zachodnie odpowiedniki.
Warto też pamiętać, że bez Rosji ciężko będzie rozwiązać kwestię Iranu, który być może za kilka lat wejdzie w posiadanie broni jądrowej. Rosjanie, którzy pomagali budować irański reaktor, mogą doprowadzić do spowolnienia prac, a może nawet do ich całkowitego wstrzymania. Rosja to także kwestia ewentualnej tarczy antyrakietowej – w kuluarach NATO żywy jest pomysł, by owa tarcza była wspólnym projektem rosyjsko-amerykańsko-natowskim. Nie zabrakłoby w nim miejsca także i dla Polski. Co więcej, Rosja byłaby cennym partnerem w bloku przeciwko Chinom, które rosną w siłę.
Nie powinno więc dziwić, że przy okazji działań związanych z nową koncepcją strategiczną NATO tak wiele mówi się o Rosji. Mówi się o niej czasem więcej niż o niektórych państwach członkowskich, z Polską na czele. Nie ma wątpliwości, że w Lizbonie – zostanie oficjalnie potwierdzone to, co już teraz wszyscy wiedzą – Rosja jest partnerem kluczowym, bez którego nie można efektywnie działać we współczesnym świecie.
Dlaczego doszło do zmiany w postrzeganiu śmiertelnego, do niedawna, wroga? Otóż okazuje się, że Rosjanie mają Europie Zachodniej wiele do zaproponowania. Co takiego? A choćby dostęp do swoich surowców energetycznych, które są niezbędne do funkcjonowania wysoko rozwiniętych gospodarek. Bez gazu ziemnego byłoby to niemożliwe. Rosja to jednak nie tylko gaz. Bez Moskwy ciężko będzie rozwiązać konflikt afgański i zneutralizować islamski radykalizm w regionie. To przez rosyjskie terytorium, a także kontrolowane przez Rosjan republiki środkowoazjatyckie, NATO przerzuca dostawy zaopatrzenia do Afganistanu. Innymi słowy, jeśli Rosja powie „nie", Amerykanie i ich sojusznicy nie będą mieli czym walczyć z talibami i Al-Kaidą. To jeszcze nie wszystko: Rosja zaczęła pomagać szkolić afgańskich pilotów (chociaż nie „powróciła do Afganistanu”, jak sugerują niektóre media) i przekazywać im swoje śmigłowce, które lepiej sobie radzą niż ich zachodnie odpowiedniki.
Warto też pamiętać, że bez Rosji ciężko będzie rozwiązać kwestię Iranu, który być może za kilka lat wejdzie w posiadanie broni jądrowej. Rosjanie, którzy pomagali budować irański reaktor, mogą doprowadzić do spowolnienia prac, a może nawet do ich całkowitego wstrzymania. Rosja to także kwestia ewentualnej tarczy antyrakietowej – w kuluarach NATO żywy jest pomysł, by owa tarcza była wspólnym projektem rosyjsko-amerykańsko-natowskim. Nie zabrakłoby w nim miejsca także i dla Polski. Co więcej, Rosja byłaby cennym partnerem w bloku przeciwko Chinom, które rosną w siłę.
Nie powinno więc dziwić, że przy okazji działań związanych z nową koncepcją strategiczną NATO tak wiele mówi się o Rosji. Mówi się o niej czasem więcej niż o niektórych państwach członkowskich, z Polską na czele. Nie ma wątpliwości, że w Lizbonie – zostanie oficjalnie potwierdzone to, co już teraz wszyscy wiedzą – Rosja jest partnerem kluczowym, bez którego nie można efektywnie działać we współczesnym świecie.